Ostatnie wygibasy pokazały jak trudno jest zbudować pełny konstrukt krainy jeśli chcemy sobie zawracać głowę nauką. Jak to prosto napisać, że w wymyślonym przez nas uniwersum dzieje się
coś nie podając wiarygodnych naukowo powodów oczekiwanego zachowania. Uniwersalne wytłumaczenie to magia, która w niczym nie różni się od zaawansowanej techniki. I vice versa bo nawet w najlepszym systemie SF wiele rzeczy będzie tylko pustą fasadą. Przypuszczam, że musiałoby się zebrać razem wielu naukowców o tęgich głowach a i tak na pewnym poziomie zostalibyśmy z przypuszczeniami ponieważ wciąż do końca nie poznaliśmy nawet własnej planety. Trudno więc oczekiwać spójnej teorii działania wyimaginowanej rzeczywistości. Mimo to takie Star Wars, Star Trek i inne uniwersa mają się dobrze i nikt im zbytnio pod skorupy nie zagląda. Tak samo większość RPGów więc pewnie lepiej nie zawracać sobie prawdziwą nauką przesadnie głowy.
Dla mnie takie dywagacje są interesującym wyzwaniem i zabawą samą w sobie. Zagadką, czy coś takiego mogłoby rzeczywiście istnieć i jak to miałoby działać. Poszukiwaniem przyczyn i zastanawianie się nad skutkami różnych procesów zarówno społecznych jak i fizycznych.
Szczęśliwie dziś mniej śmiechów chichów bo wreszcie coś bardziej przydatnego dla naszych potencjalnych bohaterów w postaci początku przeglądu przez krainy Sol.
wtorek, 22 września 2015
sobota, 19 września 2015
Niesforna śnieżynka z tego Sol
Poprzednio wspomniałem, że wymyśliłem pretekst by tak zwariowane zachowanie krainy (o wędrujących strefach klimatycznych) miało niezerową szansę zaistnienia w naszym wszechświecie. Zatem drogi czytelniku trzymaj się mocno bo wrzucamy drugi bieg wyobraźni i ruszamy z piramidalno-kosmicznym wytłumaczeniem tej przedziwnej sytuacji.
Uwaga! Ministerstwo Higieny Umysłowej ostrzega!
Dalsze czytanie grozi zakrztuszeniem się ze śmiechu bo mogłem tu i ówdzie palnąć głupotę z racji takiej, iż jestem astronomicznym laikiem (i klimatologiem). Co nie przeszkadza mi się mądrzyć jak na prawdziwie dumnego Polaka przystało (Discovery i wiki mam do kaduka!).
Uwaga! Ministerstwo Higieny Umysłowej ostrzega!
Dalsze czytanie grozi zakrztuszeniem się ze śmiechu bo mogłem tu i ówdzie palnąć głupotę z racji takiej, iż jestem astronomicznym laikiem (i klimatologiem). Co nie przeszkadza mi się mądrzyć jak na prawdziwie dumnego Polaka przystało (Discovery i wiki mam do kaduka!).
piątek, 18 września 2015
Pomysł na Sol
Wymyśliłem krainę, która nieustannie ulega zmianom.
Dzieje się tak na skutek wolno ale nieubłaganie wędrujących stref klimatycznych. Przesuwają się one każdego roku o połać ziemi. Rok rocznie najstarsze tereny pokrywa lądolód. Równocześnie z innej strony z lądolodu wytapiane są dzięki ciepłu słonecznemu nowe obszary. Często niebezpieczne bo ujawniające zapomniane relikty przeszłości, pozostałości upadłych cywilizacji sprzed wieków. Strach tylko pomyśleć jakie istoty mogą się przy okazji obudzić ze zbyt długiego snu. Pewnie przez ten czas zgłodniały, oszalały i ogólnie nie są zbyt przyjaźnie nastawione (choć też może wręcz przeciwnie).
Dzieje się tak na skutek wolno ale nieubłaganie wędrujących stref klimatycznych. Przesuwają się one każdego roku o połać ziemi. Rok rocznie najstarsze tereny pokrywa lądolód. Równocześnie z innej strony z lądolodu wytapiane są dzięki ciepłu słonecznemu nowe obszary. Często niebezpieczne bo ujawniające zapomniane relikty przeszłości, pozostałości upadłych cywilizacji sprzed wieków. Strach tylko pomyśleć jakie istoty mogą się przy okazji obudzić ze zbyt długiego snu. Pewnie przez ten czas zgłodniały, oszalały i ogólnie nie są zbyt przyjaźnie nastawione (choć też może wręcz przeciwnie).
Subskrybuj:
Posty (Atom)